Szmydt opublikował nagranie. Mówi po rosyjsku
Tomasz Szmydt, sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". W poniedziałek na konferencji prasowej w Mińsku przekonywał, że musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie.
Szmydt opublikował na swoim profilu w serwisie X pismo skierowane do prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i do wiadomości prezydenta RP oraz Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie zrzeczenia się funkcji sędziego. Napisał, że to wyraz "protestu przeciwko niesprawiedliwej i krzywdzącej polityce prowadzonej przez władze Rzeczypospolitej Polskiej wobec Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej".
Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo z paragrafu o szpiegostwo, a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego kontrolę, do jakich ściśle tajnych informacji Szmydt miał dostęp jako sędzia.
Szmydt po rosyjsku zaprasza do oglądania propagandy
We wtorek Szmydt zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym zaprasza do obejrzenia wywiadu, jakiego udzielił Władimirowi Sołowjowowi, głównemu rosyjskiemu propagandyście, sowicie opłacanemu przez Kreml.
Według informacji niezależnego serwisu Mediazona w latach 2023-2024 Sołowjow otrzymał od państwa rosyjskiego 1,5 mld rubli (około 63 mln zł) na prowadzenie "wojny informacyjnej i ideologicznej".
Polska na celowniku Sołowjowa
Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. Sołowjow nawoływał do agresji wobec krajów pomagających Ukraińcom. Mówił o dokonaniu ataków rakietowych m.in. na Polskę, Francję i Wielką Brytanię. Groził uderzeniem w Berlin, Londyn, Waszyngton i Nowy Jork.
Sołowjow wielokrotnie atakował Polskę. "Polska będzie następna" (po Ukrainie), "Zniszczymy polskie miasta rakietami" – mówił. Sugerował wkroczenie sił specjalnych Rosgwardii do Warszawy. Utrzymywał, że jego kraj powinien "przywrócić wszystkie odwieczne ziemie rosyjskie", zaliczając do nich również stolicę Polski, którą nazywał "miastem od stuleci tradycyjnie rosyjskim".